Cigarette Party – to nie partia polityczna, to internetowy ruch sprzeciwu wobec dyrektywy eurokratów, którzy z Brukseli chcą nam dyktować co nam wolno, a czego nie – czytamy na facebookowym fan-page’u o nazwie Cigarette Party. To internetowy protest osób, które nie chcą, by za ich wyborami dotyczącymi używek stała jakakolwiek biurokratyczna instytucja.
Młodym działaczom konserwatywnym i wolnościowym nie spodobał się projekt nowej dyrektywy Komisji Europejskiej, dotyczący wprowadzenia zakazu palenia tzw. slimów oraz papierosów smakowych. Wszystko to oczywiście uzasadniane jest „troską” o zdrowie obywateli. Opróćz tego, w projekcie zapisano, że opakowania papierosów i produktów tytoniowych muszą być w 75 proc. pokryte wizualnymi i słownymi ostrzeżeniami zdrowotnymi.
Żaden polityk nie ma prawa decydować o tym, co jest dla nas dobre, zdrowe, właściwe. Protestują palący i niepalący, zwyczajnie nie lubimy polityków rozkazującym nam, jak mamy żyć – uzasadniają swoją akcję internauci.
Źródło: PCh24.pl, Facebook.