„Nowa nienormalność”. Film, który wywołał furię, zanim się ukazał

„Nowa nienormalność”. Film, który wywołał furię, zanim się ukazał

Nowa nienormalność film PCh24.pl

Redaktorzy portalu PCh24.pl przygotowują nowy film dokumentalny o najpopularniejszym temacie tego roku: sprawie koronawirusa, choroby COVID-19 i drastycznych obostrzeń, które rząd wprowadził wiosną i jesienią. To nie będzie jednak zwykły dokument. Ten film nie spodobał się zwolennikom ograniczania wolności zanim ujrzał światło dzienne. Zajrzałem za kulisy jego produkcji.

„Nowa nienormalność” już samym tytułem jest szyderstwem z terminu, który mainstreamowe media na rozkaz globalnych graczy próbują wprowadzić do debaty publicznej. Czym ma być „nowa normalność” i czym różnić się od… normalnej normalności? Bo, że różnice będą drastyczne, o tym już mogliśmy przekonać się na własnej skórze, kiedy nie dało się spokojnie wyjść na ulice bez wyzwisk ze strony innych ludzi lub zatrzymania przez policję za to, że nie nosimy maseczki. Jeszcze rok temu ktoś uśmiałby się z takiej ostrożności stróżów prawa lub co najwyżej zrównał ją z „przewinieniem” za niezebraną kupę, ale teraz jesteśmy w zupełnie innym punkcie. I to jest zwiastun tej rzekomej normalności, którą na nowo chcą nam ułożyć rządy największych państw wraz z organizacjami międzynarodowymi, a do spółki z nimi rząd Mateusza Morawieckiego.

Władza, manewrując nieźle wynikami zakażeń (wszędzie podaje się liczbę zakażeń, która nie jest liczbą chorych, do tego drastyczne dzienne różnice w liczbach testów, do tego jeszcze zupełnie różne metodologie i stopnie zawodności testów wymazowych, z krwi itd.), wpędziła znaczną część społeczeństwa w przekonanie, że dla ratowania życia każda ofiara jest usprawiedliwiona. Jak zauważył Marcin Austyn (w artykule Tylko krok od „narodowego zamykania kościołów”. Rząd zabierze katolikom kolejne święta?), „sposób kwalifikacji, testowania i raportowania osób zakażonych i chorych ulega zmianom, co rozmywa faktyczny obraz epidemii, multiplikując przy tym poczucie zagrożenia. Droga walki została jednak wybrana i – chcąc czy nie – będziemy jej ofiarami”. Także w sferze życia religijnego”. Dlaczego religijnego? Bo rząd poszedł też po bandzie w zakresie dostępu do kościołów. Powróciły drakońskie limity wiernych, przez co zaczęło dochodzić do kuriozalnych konfliktów między ludźmi oraz kapłanami, jak np. w małopolsce, gdzie do małej miejscowości z Krakowa przyjechał kapłan, aby specjalnie dla wiernych odprawić Mszę Świętą w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego. Po przybyciu na miejsce, stwierdził, że wiernych w kaplicy jest zbyt dużo w stosunku do limitu z rozporządzenia rządowego i zawrócił na pięcie bez odprawienia Eucharystii!

I o tej właśnie ciemnej stronie jedynej słuszne walki z pandemią koronawirusa jest film reżyserowany przez Piotra Relicha (wcześniej m.in. Mięsożerca. Wróg numer jeden – dokument o wpływach skrajnie lewackiego lobby w Polsce). – WHO okazało się skorumpowaną instytucją, przepłaconą w dużej mierze przez chiński rząd, która zajmowała się głównie promocją dobrego wizerunku Chin. – to niezwykle mocne, choć ugruntowane na wielu faktach i przesłankach, przekonanie pada w filmie „Nowa nienormalność”. Głos zabierają w nim m.in. dziennikarze śledczy, prawnicy, lekarze. Łukasz Warzecha zauważa w nim przytomnie: – Kwestia bezpieczeństwa i kwestia zdrowia. To są najbardziej uniwersalne dwa preteksty, pod którymi można ludziom sprzedać każdą głupotę i każdy idiotyzm – zauważa znany publicysta i dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy”.

Film „Nowa nienormalność” zdążył solidnie namieszać w mediach, pomimo, iż formalnie… jeszcze się nie ukazał. Portal Deon.pl w ostatnich dniach opublikował artykuł dr. Joanny Uchańskiej, która apeluje do Konferencji Episkopatu Polski do pozbawienia Polaków możliwości uczestnictwa w Mszy świętej ze względu na ryzyko zakażenia koronawirusem. Tak na kolejne próby podważania strategii walki z COVID-19 reagują katolickie z nazwy, ale lewicowe z programu media. Na youtubowym kanale „Prowadzi mnie Jezus” dwóch przestraszonych redaktorów apeluje o ostrożność w czytaniu portalu PCh24.pl, wskazując, że dziennikarze tego medium pracują właśnie nad filmem „Nowa nienormalność”. – Właśnie szykuje się film, chcemy was przestrzec przed tym filmem – mówi na filmiku Robert Skassa. Czy może być lepsza reklama dla produkcji kwestionującej rządowy paradygmat walki z COVID-19 poprzez pozbawienie obywateli ich podstawowych praw od stadka przestraszonych (a może i trochę wściekłych na potencjalny suckes filmu?) dziennikarzy z lewicowych mediów?

Nowa produkcja w reżyserii Piotra Relicha może ukazać się na początku 2021 roku. Jak podnoszą producenci, kluczowe będzie dokończenie prac nad filmem, na co obecnie zbierają fundusze. Budżet filmu ma zamknąć się niewielką kwotą 120 tys. zł. Datki można przekazywać za pośrednictwem strony pch24.pl/nowa-nienormalnosc.