Marsz Niepodległości 2012: czas patriotów

Marsz Niepodległości 2012: czas patriotów

marsz niepodległościRafał A. Ziemkiewicz: każdy Marsz Niepodległości był sukcesem jego twórców, a zarazem porażką tych, którzy z polskiej tradycji wymazują endecję. Prof. Krystyna Pawłowicz: pod rządami PO i prezydenta Komorowskiego Polska stopniowo traci niepodległość. Jan Pospieszalski: Marsz Niepodległości to reakcja na pedagogikę wstydu, propagowaną w III RP. O wywołującym wielkie emocje Marszu Niepodległości mówią dla PCh24.pl członkowie jego Komitetu Honorowego.

Krzysztof Gędłek

Już w najbliższą niedzielę ulicami Warszawy mają ruszyć Polacy, dla których „niepodległość” nie jest tylko pustym i wyblakłym słowem. 11 listopada, w Święto Niepodległości, wszyscy chcący zamanifestować swoje przywiązanie do Ojczyzny, będą mogli wziąść do ręki biało – czerwoną flagę i zaznaczyć swoje przywiązanie do patriotycznych wartości.

Taka celebracja Święta Niepodległości znowu rozzłości postkomunistyczne elity III RP i cały szereg środowisk lewackich. Znów zakrzykną, że ulicami Warszawy idą faszyści, bo na taki właśnie epitet w ich optyce zasługują ludzie oddani swojej Ojczyźnie.

Marsz Niepodległości będzie czasem patriotów. Specjalnie dla PCh24.pl opowiadają o nim ci, którzy popularyzują jego ideę. Jako osoby znane, biorące aktywny udział w polskim życiu publicznym, nie obawiają się mówić głośno o wartościach, które dominujący w naszym kraju liberalno-lewicowy nurt od dawna próbuje odłożyć do lamusa.

Dlaczego?
Jaki sens ma dzisiaj branie do ręki drzewca z biało-czerwoną flagą i maszerowanie ulicami stolicy? Po co hołdować takim wartościom jak niepodległość czy patriotyzm? Dlaczego właśnie teraz, gdy czarowani jesteśmy mirażem wtopienia się w wielką europejską wspólnotę? Po co nam duma z naszego państwa, jego tradycji i historii.

Jan Pospieszalski (muzyk, dziennikarz i publicysta): – Popieram inicjatywę tego marszu, ponieważ mamy w Polsce poważny deficyt dumy narodowej. Przez ostatnie 20 lat w naszym kraju nie było mowy o tego typu inicjatywach. Elity III RP popularyzowały coś, co można nazwać pedagogiką wstydu, obciachu. Hasło „naród” zostało przeklęte na równi ze zbrodniczymi ideologiami, patriotyzm potraktowany został niczym niemodny trend, a deklarowanie miłości do własnej ojczyzny uznane zostało za rodzaj jakiegoś chorego patosu.

Myśl tę rozwija Sylwester Chruszcz, polityk, były eurodeputowany, dzisiaj jeden z liderów środowiska skupionego wokół periodyku „Myśl.pl”. – W jakimś sensie Marsz Niepodległości staje się wydarzeniem historycznym. Obrazuje bowiem, jak pokolenie młodych ludzi podnosi głowy mimo wielu lat komuny, a później dyktatu „Gazety Wyborczej”. Wszystkie te elementy poważnie splądrowały polską świadomość narodową, więc fakt, że młodzi tak bardzo angażują się dzisiaj na rzecz upamiętnienia idei niepodległości, że uznali patriotyzm za coś nowoczesnego, jest bardzo budujący.

Z kolei prof. Krystyna Pawłowicz, prawnik i poseł PiS, zwraca uwagę na to, jak od kilku lat po macoszemu traktowana jest polska niepodległość. – Wystarczy spojrzeć na działania dyplomacji wobec naszych sąsiadów: Niemiec i Rosji. Przykładem niechaj będą wyprawy ministra Sikorskiego do Berlina i składane tam deklaracje, a wręcz hołdy o gotowości delegowania polskiej suwerenności na Brukselę. A wszystko to odbywało się bez zgody i wiedzy parlamentu. Innym przykładem jest to, co dzieje się przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej. Kolejne fakty, które wychodzą na światło dzienne pokazują, że jako państwo nie mamy w tej sprawie kompletnie nic do powiedzenia – mówi z emfazą.

Rafał Ziemkiewicz, pisarz, dziennikarz i publicysta, zaznacza, że dużą zasługą Marszu Niepodległości jest przywracanie właściwego miejsca w tradycji polskiej prawicy narodowej.

– Inicjatywa Marszu Niepodległości pozwala oczyścić Święto Niepodległości z różnych marginalnych i mało znaczących w gruncie rzeczy incydentów, które miały miejsce w przeszłości, gdy jakiś debil popisywał się hajlowaniem i wykrzykiwał głupie hasła – mówi Ziemkiewicz – Od razu też, gdy pojawiła się idea tego Marszu „Gazeta Wyborcza”, a także zaprzyjaźnione z nią media i autorytety rozkręciły całą machinę propagandową, która miała na celu zrównanie idei narodowodemokratycznej z ideologią faszystowską czy nazistowską. Takie oszczerstwa, które mają na celu wykorzenienie tradycji endeckiej z polskiej historii, uważam za bardzo podłe, szczególnie, że i mnie bliskie są idee narodowej demokracji – dodaje.

Tłumy
W ubiegłorocznym Marszu Niepodległości wzięło udział ponad 20 tysięcy ludzi. Nasi rozmówcy zwracają uwagę, że potencjał mobilizacyjny tego wydarzenia nie jest dziełem zwykłego przypadku. Kryją się za tym poważne motywacje.

Nieco zaskoczony tym, że Marsz Niepodległości gromadzi tak wielu uczestników jest Sylwester Chruszcz: – Wydawało mi się, że te wszystkie działania mediów i elit III RP, które miały na celu zdeprecjonowanie tego, co piękne, wzniosłe i dumne, zniwelowały znaczenie patriotyzmu i doprowadziły do poczucia dekadencji w polskim społeczeństwie. Tymczasem młodzi ludzie odbili się od tej nihilistycznej ściany. To fascynujące, że tylu ludzi, że te tłumy, wbrew propagandowym hasłom o jakimś „oszołomstwie” czy „chuliganerii”, gromadzą się wokół Marszu wyrażając w ten sposób swój szacunek dla idei niepodległości.

Jan Pospieszalski: – Marsz Niepodległości uwalnia potrzebę identyfikacji ludzi ze wspólnotą narodową, bo ludzie nie potrafią żyć wypierając się własnej tożsamości.To pokazuje naturalną potrzebę wyzwolenia się Polaków z tej, narzucanej nam, pedagogiki wstydu. Gromadząc się na Marszu Niepodległości, hołdujemy wartościom patriotycznym, pokazujemy, że jesteśmy po prostu normalni. Nienormalni są zaś ci, którzy próbują nas pozbawić dumy z naszego kraju i naszej tradycji.

Zdaniem Ziemkiewicza, tak duża liczba osób uczestnicząca w Marszu Niepodległości to efekt sytuacji, w której identyfikacje polityczne nie odpowiadają aspiracjom Polaków, a przeciętny wyborca nie ufa dzisiaj ani Donaldowi Tuskowi, ani Jarosławowi Kaczyńskiemu.

 

Źródło: PCh24.pl