Marsze dla Życia i Rodziny 2015 – dlaczego są tak potrzebne?

Marsze dla Życia i Rodziny 2015 – dlaczego są tak potrzebne?

marsze dla życia i rodziny 2014Marsze dla Życia i Rodziny to nie tylko kolorowy korowód. To również dobitna odpowiedź na najważniejsze wyzwania naszych czasów. W tym roku uczestnicy wydarzenia będą maszerowali pod hasłem: „Rodzina – Wspólnota – Polska”. Pragniemy przypomnieć, że w rodzinie wykuwa się kapitał społeczny osób, które w dorosłym życiu będą funkcjonowały we wspólnocie narodowej. Dlatego podczas tegorocznych Marszów chcemy mówić o potrzebie troski rodziców o wychowanie i edukację swoich dzieci.

Chcemy przypomnieć, że rodzicie mają prawo i obowiązek wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. Wszystkie prawa rodziców pochodzące z prawa naturalnego, potwierdzone między innymi w Konstytucji, winny być przez decydentów uznane i chronione. Ponieważ rodzice pełnią pierwszoplanową rolę wychowawczą, wszelkie instytucje publiczne winny pełnić rolę pomocniczą uznając autorytet i wolę rodziców.

Pragniemy również zwrócić uwagę na potrzebę coraz lepszej współpracy szkół z rodzicami uczniów w zakresie wychowania i przekazywania młodemu pokoleniu spójnego systemu wartości. Wychowanie oparte na fundamencie wyrosłym z europejskiego kręgu kulturowego, u którego podstaw leży odpowiedzialność, wartość rodziny oraz szacunek dla życia, daje gwarancję przygotowania młodych ludzi do podjęcia odpowiedzialności za własną rodzinę, kraj i życie społeczne.

To co leży na naszym rodzicielskim sercu to troska o nasze dzieci. Coraz częściej słyszymy w doniesieniach medialnych o zajęciach, prowadzonych przez podmioty pozaszkolne, podczas których młodzież zachęcana jest do podejmowania przedwczesnej inicjacji seksualnej. Promowane są również związki nieformalne i homoseksualne. Przykładem może być program „Równościowe przedszkole”, realizowany w kilkudziesięciu placówkach (podczas zajęć chłopców przebierano za dziewczynki, a dziewczynki za chłopców) czy zajęcia przeprowadzone w ubiegłym roku w warszawskim liceum im. Heleny Modrzejewskiej, które były prowadzone przez Fundację Wolontariat Równości. W radzie Fundacji zasiada m.in. Sławomir Starosta, współtwórca pornograficznego wydawnictwa Pink Press oraz Pink Service, wydającego magazyny gejowskie, których był redaktorem naczelnym. Jest również twórcą gejowskich i pornograficznych portali internetowych.

Ponadto alarmujący jest fakt obniżenia standardów nauczania wbrew woli rodziców. Gdy MEN zapowiadał wprowadzenie darmowego podręcznika dla klas pierwszych, wiadomo było, że w tak szybkim tempie nie da się przygotować wartościowej pozycji do pracy dydaktycznej. Mówiło też o tym wielu ekspertów. Propozycje zadań są sztampowym zadawaniem dziecku pytań i prezentowaniem dziecku na siłę treści zupełnie nie związanych z jego oczekiwaniami poznawczymi.

W ramach realizacji polityki prorodzinnej rząd oszczędził rodzicom wydatków na przedszkole i za każdą dodatkową godzinę powyżej pięciu bezpłatnych, pozwolił zapłacić tylko złotówkę. Niestety, odbywa się to kosztem zajęć dodatkowych takich jak np. rytmika czy zajęcia z logopedą. Brak tego typu zajęć to ogromna strata dla rozwoju dziecka.

W kwestii obniżenia standardów nauczania pozostaje jeszcze kwestia zmniejszenia liczby lekcji historii. W grudniu 2012roku Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu obywatelski projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, mający na celu przywrócenie modelu nauczania historii w szkołach ponadgimnazjalnych. To projekt ustawy, który przywraca obowiązkowe lekcje historii do szkół. W tej chwili, po wprowadzeniu reformy (rozporządzenie MEN ws. reformy sposobu nauczania lekcji historii, która od 1 września 2012 roku weszła do szkół ponadgimnazjalnych), obowiązkowe lekcje historii dotyczą tylko tych młodych Polaków, którzy wybiorą historię jako przedmiot maturalny. Nie bez znaczenia pozostaje kwestia wejścia w życie tzw. ustawy sześciolatkowej. Wprowadzenie jej wbrew woli i zgody rodziców, było swego rodzaju próbą ograniczenia ich praw.

Papierkiem lakmusowym wrażliwości rządzących na potrzeby rodzin stały się głosowania dotyczące referendum w sprawie posyłania do szkół sześcioletnich dzieci oraz obywatelski projekt ustawy „Rodzice chcą mieć wybór!” . Niestety Sejm nie licząc się z głosami ogromnej rzeszy obywateli zatroskanych o przyszłość swoich dzieci, głosami koalicji rządzącej już w pierwszym czytaniu odrzucił oba obywatelskie projekty ustaw. Posłowie wyrzucając do kosza w sumie blisko 2 mln podpisów osób popierających zmiany w ustawie o systemie oświaty, wykazali się całkowitą obojętnością i ignorancją wobec tak szerokiego głosu społeczeństwa.

Coraz większym niepokojem mogą napawać doniesienia medialne dotyczące nadużywania ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która wprowadza prymat państwa i jego urzędników nad rodziną. Sugeruje ona, że rodzina stanowi zagrożenie dla jednostki i jest często miejscem ukrytych patologii społecznych. Jak podaje Ministerstwo Pracy, tylko w 2013 roku rodzicom odebrano ponad 600 dzieci! Bardzo często są to rodziny, w których nie ma przemocy a jedynie zła sytuacja materialna rodzin!

Kilka tygodni temu, wbrew licznym protestom społecznym, Prezydent Bronisław Komorowski podpisał Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (CAHVIO). Pragniemy przypomnieć, że Konwencja ta nie jest skoncentrowana na przeciwdziałaniu przemocy, jak sugeruje jej tytuł, ale na wprowadzeniu ideologicznej rewolucji kulturowej. Z przykrością stwierdzamy, że Prezydent Bronisław Komorowski wyrażając swoje poparcie dla Konwencji CAHVIO przyczynia się do destrukcji polskich rodzin.