Internauci znów zasypali mailami kancelarię premiera. Tym razem w proteście przeciwko tabletkom wczesnoporonnym

Internauci znów zasypali mailami kancelarię premiera. Tym razem w proteście przeciwko tabletkom wczesnoporonnym

ordo iurisTabletki ellaOne, nazywane w mediach mainstreamowych „pigułkami dzień po” są de facto narzędziem do wykonywania wczesnej aborcji. Udowodnione medycznie możliwe działanie polegające na unicestwieniu ludzkiego zarodka może być jedną z konsekwencji zastosowania tego typu tabletki przez kobietę, która sięga po nią w nadziei na skuteczną antykoncepcję. Komisja Europejska doprowadziła do wprowadzenia tego produktu do powszechnego obiegu, bez lekarskiej recepty. Ostateczną decyzję pozostawiono w tej sprawie władzom poszczególnych krajów.

W Polsce minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapowiedział, iż decyzją rządu pigułki będą dostępne w sprzedaży bez recepty. Z inicjatywą zatrzymania tej szkodliwej decyzji wyszli prawnicy i działacze społeczni z Instytutu Ordo Iuris. Wystosowali oni do premier Ewy Kopacz petycję, której treść zamieszczono na portalu Protestuj.pl. Do wtorku rano petycję zdążyło podpisać ponad 30 000 internautów. Protestuj.pl funkcjonuje poprzez agregowanie społecznej aktywności, a następnie przekazywanie jej wyżej – do konkretnego, wskazanego odbiorcy. Tak więc konsekwencją akcji Ordo Iuris stała się ponownie nawałnica korespondencji elektronicznej, skierowanej na konta sekretariatu Prezesa Rady Ministrów oraz Ministerstwa Zdrowia.

To nie pierwszy raz, kiedy internauci zasypują skargami i petycjami centralne organy władzy. Wystarczy przypomnieć protest z 2012 roku przeciwko legalizacji w Polsce tzw. związków partnerskich, w efekcie którego do premiera Donalda Tuska wysłano ponad 80 000 emaili. Otwartym pozostaje pytanie w jaki sposób Ewa Kopacz zareaguje na podobne działania, prowadzone wobec jej administracji obecnie.