A u was w Irlandii biją dzieci!

A u was w Irlandii biją dzieci!

dziecko agresja w rodzinieIrlandzka organizacja pozarządowa wyprodukowała klip, w którym dzielne dziecko dostaje cięgi i kopniaki od swojego ojca. Rząd tego kraju wie co robi – zamiast tłumaczyć się z kontrowersyjnej polityki gospodarczej, sięga po wypróbowane metody – dopłaca z budżetu do kampanii, która ma uświadomić rodzicom, jak wielkie przestępstwo popełniają, wychowując dzieci w normalny sposób. A więc taki, w którym, poza nagrodą, jest miejsce na karę.

Nikt pozostający przy zdrowych zmysłach nie stwierdzi oczywiście, że kopanie dzieci jest dobre – znęcanie się nad dzieckiem to szczególne zło i tego nie śmiem podważać. Problem w tym, że każdy umiarkowany pogląd na rodzinę i wychowanie zderza się w konfrontacji z „postępowymi” kampaniami, które we wszystkim doszukują się opresji na dziecku, dając do zrozumienia, że szczęście osiągnie ono wówczas, gdy na wszystko mu się pozwoli.

Przyjrzyjmy się raz jeszcze. Dzieciak, mówiąc, że walczy o prawa dzieci takich jak on, kładzie się na ziemi po kolejnym ciosie zadanym przez ojca. Syn jest uświadomiony, odważny – tatuś jest tchórzem, patologicznym rodzicem, uciekającym się do agresji. Jaki to prosty przekaz, jakie doniosłe przesłanie po raz setny unosi się po Europie – kara kojarzy się tylko z ciężkim pobiciem. Kto dał dziecku klapsa, ten jutro może potraktować je butem. Trzeba więc tępić zacofany model wychowania, dzwonić, pisać i donosić na każdego, kto nie spełni kolejnej zachcianki swojego dziecka.

ISPCC – organizacja, która jest autorem nowej, dotowanej w 10% przez rząd Irlandii, kampanii społecznej, pisze o sobie jako o instytucji która chce: włączać dzieci do społeczeństwa, wspierać je w ich problemach emocjonalnych, chronić przed przemocą i … uwaga: traktować prawa dzieci tak jak prawa obywatelskie. Panie i panowie! Nie potrzeba nam już rodziców, nie potrzeba wychowawców. ISPCC zajmie się wszystkim, a nawet czymś więcej – wkrótce wyśle nasze dzieci do urn wyborczych!

 

Źródło: własne.